-

kpiotrzk : Boson

Rosja i jej szkoccy opiekunowie

To Szkot był pierwszym masonem w Rosji, i to Szkot nie byle jaki, bo senior sławnej rosyjskiej dynastii Bruce’ów („według jego własnej relacji jego przodkowie mieszkali w Rosji od 1647 roku″). Wszak ów Jakub Bruce to jeden z najbliższych współpracowników cara Piotra I i wielki reformator rosyjskiej artylerii – „według wielu historyków sukcesy rosyjskie w wojnie północnej były zasługą przede wszystkim artylerii, sprawnie dowodzonej przez Bruce’a.” Został jednym z pierwszych rosyjskich hrabiów, ale oczywiście rosyjskie ścieżki wydeptał przed nim jego wyjątkowy krajan i mason takoż – niejaki Gordon, Patryk Gordon.

Po szaleństwach rewolucji francuskiej stało się jasne, że masoneria jest zdolna do wszystkiego i nie dziwi zatem, że kiedy w 1821 Benckendorff dał cynk Aleksandrowi I co dla niego szykują dekabryści to car w 1822 zabronił działalności lóż w Rosji, co potem Mikołaj I podtrzymał. Najważniejszą z lóż rosyjskich była wtedy Wielka Loża Astraea – wszak 30 września 1815 wszystkie wielkie loże Europy zostały powiadomione o jej utworzeniu na wzór Wielkiej Loży Anglii. A Wielkim Mistrzem Astraei został nie kto inny jak powinowaty owego Jakuba – hrabia V. V. Musin-Puszkin-Bruce*…

Do tego szkockiego kompletu dodajmy owego barona Ryszarda Sutherlanda – tj. szkockiego super-bankiera wszechmocnego Potiomkina, no i przede wszystkim, szkockiego uber-bankiera Wszechrosji – Archibalda Hope’a & Co. A na koniec mamy wreszcie ów szereg fenomenalnych konowałów (staropol. "rzeźników") szkockich, niezawodnie obecnych przy zejściach kolejnych carów:

  • w 1704 szkocki mason Robert_Erskine zostaje osobistym lekarzem Piotra I, a w 1716 jego głównym doradcą…
  • w 1718-35 mamy interludium, kiedy to naczelnymi, carskimi medykami byli niejaki Laurentius Blumentrost oraz holenderski mennonita Nicolaas Bidloo
  • w 1736, wraz z przybyciem dr. Jamesa Mounsey, Szkoci powoli odzyskują „inicjatywę” – Mounsey zostaje osobistym medykiem carycy Elżbiety - opiekował się nią przez nieco ponad rok i był jednym z trzech lekarzy, którzy podpisali jej akt zgonu ("Doznawała serii zawrotów głowy i odmawiała przyjmowania leków, które zostały przepisane.") I wprawdzie w 1762, po zamordowaniu Piotra III, musiał ponoć uciekać do Szkocji, ale wcześniej zdążył ściągnąć swojego ziomka dr. Matthew Halidaya, już w 1756 [NB. w 1764 ginie Iwan VI…].
  • w 1776 inny zaproszony przez Mounsey’a ziomek, dr John_Rogerson zostaje kolejnym szkockim a osobistym lekarzem Katarzyny II i w 1796 to właśnie on wystawia jej akt zgonu…
  • z kolei ów Rogerson (Rosję opuszcza dopiero w 1816) ściąga tam słynnego sir Jamesa Wylie, który w 1799 zostaje osobistym lekarzem Pawła I, a do pomocy ma na dokładkę dr. James_Grieve – po zamordowaniu cara w 1801, Wylie nigdzie już uciekać nie musi, mimo, a raczej dlatego, że wystawia „fałszywy” akt zgonu…
  • w 1803 zaproszenie dostaje sir Alexander_Crichton i zostaje osobistym medykiem cara Aleksandra (do 1819);  a do pomocy ma na dokładkę dr. Matthew_Guthrie.
  • Wylie towarzyszył Aleksandrowi I podczas jego wizyty w Anglii w 1814, i na specjalne życzenie cara, został sir Jamesem Wylie.[1]  Jerzy III nadał mu tytuł baroneta, a 2 lutego 1824 jego tytuł został uznany przez Radę Państwa Imperium Rosyjskiego, co czyni go jedynym baronetem w historii kraju.
  • a już 1 grudnia 1825... przyspieszone-zejscia-carow-krym-i-misja-putina

Wreszcie, w 1840 nastąpiła wielka zmiana – wtedy to Niemiec został osobistym lekarzem cara Mikołaja I.  W 1850 ów Mandt otrzymał najwyższą godność tajnego radcy imperialnego, a potem spadł na niego deszcz orderów. Cieszył się niezmiennym zaufaniem pary carskiej aż do gwałtownej śmierci Mikołaja I w 1855, u szczytu wojny krymskiej. Mandt wtedy pośpiesznie opuścił Petersburg w obawie o własne życie – krążyły bowiem pogłoski iż podał carowi truciznę. Osiadł potem we Frankfurcie nad Menem, jednak nie nacieszył się długim życiem, bo już w 1858 doznał śmiertelnego paraliżu.

A jeszcze w 1854 Robert Lee FRS opublikował w Londynie książkę pt. Ostatnie dni Aleksandra, i pierwsze dni Mikołaja (The last days of Alexander, and the first days of Nicholas).***

Warto zwrócić uwagę na datę jej publikacji – wszak to w marcu owego 1854 Wielka Brytania wypowiada „krymską” wojnę Rosji, a już w czerwcu mister Lee daje swoje wspomnienia do druku… Ostrzeżenie było bardzo poważne - raptem kilka miesięcy później car Wszechrosji doczekał swych ostatnich dni: Mikołaj zmarł 2 marca 1855, w czasie wojny krymskiej, w Pałacu Zimowym w Petersburgu. Dostał dreszczy, odmówił leczenia i zmarł na zapalenie płuc [71] 

A w owej książce doktor Lee, który też był na Krymie kiedy biedny Aleksander umierał, zapisał bardzo szczegółową relację - wspominając przy tym o trujących robakach w ostrygach co to je Aleksander był konsumował.

___

PS. Jeszcze o tym tu kiedyś przypomnę - Szkoci z klanu Bruce także nami się opiekowali, tyle że wcześniej, przed 1648, z kiepskim dla nas skutkiem: https://pl.wikipedia.org/wiki/William_Bruce

PPS. Z dawnych fraszek i powiedzonek:

Jak Żydzi się rozprzestrzeniają, i jak zaraza latają,
Jakby diabeł posiadł wszechobecność.
Dlatego żyją jak włóczędzy i porzucają
To lub tamte miejsce, szmaty geograficzne.
Są obywatelami świata; są wszędzie;
Szkocja jest narodem-epidemią.

The Rebel Scot
by John Cleveland (1613–1658)

Like Jews they spread and as infection fly,

As if the Devil had ubiquity.

Hence ’tis they live at rovers and defy

This or that place, rags of geography.

They’re citizens of the world; they’re all in all;

Scotland’s a nation epidemical…

_

„Szczury, wszy i Szkoci: znajdziesz ich wszędzie na całym świecie” 

-- średniowieczne przysłowie francuskie

___

*) Po ślubie w 1793 z Jekateriną Jakowlewną Bruce (1776-1829), ostatnią z rosyjskich Bruce'ów, w listopadzie 1796 otrzymał pozwolenie na dołączenie do nazwiska panieńskiego nazwiska żony. Odziedziczył rozległe majątki swojego teścia, moskiewskiego gubernatora generalnego Jamesa Bruce’a, m.in. Glinkę pod Moskwą, jednak szybko roztrwonił majątek.

**) Shortly before her death, Catherine rewarded him for his long years of devoted service with an estate near Minsk, which had over I,5oo serfs and brought in an annual income of 6,ooo rubles to add to his salary and the gifts he received from grateful patients.

Anthony Cross. By the Banks of the Neva’: Chapters from the Lives and Careers of the British in Eighteenth-Century Russia.

***) On the 11th of August, 1825, his Excellency Count Woronzow and his suite embarked at Odessa on board Admiral Greig’s yacht, and sailed for the Crimea. The Counts F. PahlenOlizar****, Potoski****, and the Baron de Brunow (afterwards Russian minister in England) were among the number…

After visiting all the most interesting places in the Crimea, I embarked on board Admiral Greig’s yacht at Sevastopol on the 23rd September, and returned to Odessa, with Count F. Pahlen, on the 1st of October. Count Woronzow at the same time set out for Taganrog, to meet the Emperor Alexander, who had arrived there with the Empress a short time before, with the intention of spending the winter on the shores of the sea of Azoff…

On the 14th of October, 1825 (o.s.) at Odessa, I received a letter from Count Woronzow at Taganrog, informing me of the Emperor’s determination to visit the Crimea, and requesting me to meet him at Bereslaw, on the Dnieper. I accordingly left Odessa in the afternoon of the same day, with General Bashmakoff, Messrs. Marini and Artemieff. We arrived at Nicolaef in the afternoon of the 15th, and remained a few hours with Admiral Greig, who had just returned from Taganrog…

On the 25th, the Emperor arrived at Simpheropol. He went to the service in the cathedral the following morning, and he arrived at Yoursouff about four o’clock in the afternoon, accompanied by General Diebitch, Sir James Wylie, and a few attendants. When he dismounted from his horse in front of the house at Yoursouff, Count Woronzow, his aides-de-camp, secretaries, and myself, were standing in a line to receive him. Though apparently active, and in the prime and vigour of life, the Emperor stooped a little in walking, and seemed rather inclined to corpulency…

Before coming to Aloupka, he visited the vineyards at Martyan, and the Princess Galitzin at Musghor, distributing liberally to the poor in his way. Count Woronzow, General Diebitch, Sir James Wylie, and myself, with one or two others, had the honour of dining with the Emperor on this occasion, the last day he was destined to enjoy. The Emperor addressed himself chiefly to Count Woronzow, who was seated next to His Majesty, and the greater part of the conversation was carried on in French and English. Again his Majesty recurred to the beauties of Orianda, and thanked the Count for the acquisition he had that day made for him…

There were oysters at dinner, and a small worm was adhering to the shell of one presented to His Majesty. This was shown to Sir James Wylie, who said it was quite common and harmless ; and he reminded the Emperor of a circumstance which had occurred to them at the Congress of Yerona. A person at Venice had then sent to the Emperor to intreat that he would abstain from the use of oysters, as there was a poisonous marine worm or insect in them…

The Emperor retired to rest early in the evening. In the middle of the night a courier arrived upon which he arose and transacted business. General Diebitch, who slept in a house close to that in which I was, was twice summoned in the night to wait upon His Majesty. I was afterwards informed that the despatches brought by the courier were of the highest public importance; in fact, that they fully revealed to His Majesty the existence of a dangerous and extensive conspiracy, of which he had not been previously fully aware.

On the morning of the 27th, after breakfast, the Emperor sent a message to say that he desired me to accompany him round the lower garden. After some conversation respecting the illness of the Empress and the proposal that I should visit Her Majesty professionally at Taganrog, he again called my attention to the magnificence of the scenery around us, and expressed the pleasure he had derived from this visit to the Crimea, and the hope he entertained that at no very remote period its shores would be full of rich vineyards, and contain many flourishing villages and towns…

At mid-day the Emperor and his attendants were on horseback, and, after shaking hands with and taking an affectionate leave of all, he set out for Sevastopol. In a few days I returned with Count Woronzow to Odessa, by Perecop, Bereslaw, and Nicolaef, where we remained till the 22nd of November, 1825.

At eight o’clock on Sunday morning, the 22nd of November, Count Woronzow expressed a wish to see me in his library. On going there, the Count stated that he had received bad news from Taganrog that the Emperor was dangerously ill; and that I must set out with him,in two hours, to render my assistance with the other physicians…

We started from Odessa at mid-day ; and when our carriage was going slowly over the deep sands by the sea-shore, the Count said that unpleasant occurrences seldom came alone ; that a letter had arrived that morning from London, informing; him of an accident which had endangered the life of his father ; also that William Findley, who had been his father’s coachman for upwards of thirty years, had been thrown from his box, and killed on the spot. „I knew William Findley well,” he added, bursting into tears; „and feel how much my father must have suffered on the occasion.”

In the morning of the 24th, we reached Oriekoff, which is on the high road between Taganrog and Warsaw, where the Grand Duke Constantine then was. The postmaster of this place stated that no account had been received of the Emperor’s death ; but he must have wished to conceal the fact, for at the next post station we were at once informed that the news of his decease had been received two days before.”

****) Jego ojciec: www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/filip-nereusz-olizar-ur-ok-1750-zm-1816-podczaszy-litewski. Seweryn Potocki?



tagi: rosja  szkoci 

kpiotrzk
16 lutego 2024 08:06
11     821    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

orjan @kpiotrzk
16 lutego 2024 09:51

No popatrz, jak bardzo historia nadaje się do inspiracji. Mam na myśli wykreowanie późniejszego, tzw. spisku lekarzy kremlowskich.

Że potrzebny spisek, to spisek, ale skąd, jeśli nie za historyczną inspiracją, pomysł, że akurat kremlowscy lekarze, czyli (tu cytat z tzw. epoki): „potwory i mordercy, którzy depczą święty sztandar nauki i kryją się [na Kremlu, sic!] pod płaszczykiem szanowanego i szlachetnego zawodu lekarza i badacza”.

Kto takich tam towarzyszu Stalinu dobrał? No prosto niemożliwe, aby tacy ulęgli się wśród Rosjan. Rosyjska dusza domaga się szukać wśród "cudzych". Tu zjawia się inspiracja. Akurat Szkotów - nomen omen - jak na lekarstwo, ale pod ręką sporo „skorumpowanych żydowskich organizacji nacjonalistyczno-burżuazyjnych”. I już.

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @orjan 16 lutego 2024 09:51
16 lutego 2024 10:05

Jednak Stalin, który niewątpliwie znał "medyczne przygody" carów, mógł przy tym faktycznie bać się medyków - w końcu nie wiadomo jak to z tym jego zejściem było:

"Na początku 1953 roku Stalin planował deportować większość Żydów w Związku Radzieckim na Syberię, ale tuż przed wcieleniem w życie tego planu doznał wylewu i zmarł kilka dni później. Udaru doznał w nocy z 1 marca 1953: w nocy po Purim..." https://chabad.org.pl/purim/

zaloguj się by móc komentować

orjan @kpiotrzk 16 lutego 2024 10:05
16 lutego 2024 11:51

Od kucharza tradycyjnie można było oddzielić się kosztowaczem jedzenia i picia (rodzaj buforu). Ale też postęp badań wszelakich nawet trucizny udoskonalił i ich działanie zamaskował nie zapominając zresztą o odtrutkach dla kosztowaczy.

Natomiast z lekarzami sprawa nadzoru zawsze jest beznadziejna. Tu jest analogicznie jak w odwiecznym dylemacie quis custodiet ipsos custodes (któż będzie kontrolował kontrolerów)? Kontrolę nad lekarzem może efektywnie sprawować tylko lekarz więc czemu to nie on leczy skoro ma wyższe zaufanie polityczne a co najmniej taką samą wiedzę? Jeśli dodać do tego, że inkryminowany spisek dotyczyć miał wielu naraz kremlowskich lekarzy, to ciekawe skąd miało powstać konieczne wzajemne zaufanie między tymi lekarzami jako współspiskowcami. To w tamtych warunkach było zupełnie nierealne. Już widzę, jak pod zasłoną samowaru i czaju, po kilku naraz umawiają się o cokowiek poza miłością do Stalina, w tym kto kawo jeb.ot

Te szkockie lekarskie wyczyny dokonywane były raczej przez samotnych "dywersantów" prawdopodobnie dysponujących wiedzą większą niż lokalsi. Poza tym przybysz z zewnątrz korzysta z innego rodzaju zaufania w porównaniu z dworskimi lokalsami, z których każdy na pewno ma jakieś lokalne powiązania. Innostraniec takich nie ma. Stalin, gdyby miał naprawdę dobrze pod sufitem, wziąłby z łagru kilku niemieckich lekarzy, a jeszcze lepiej zakontraktowałby jakiegoś spod Roosevelta. Polskich, nie wiedzieć po co, bezmyślnie wybił w Katyniach. 

No, ale może przyczyn utraty zaufania do kremlowskich lekarzy nie było, a jednocześnie były. Paradoks? Wcale niekoniecznie. Porównując czas i tempo narastania dryfu a potem kryzysu w ówczesnych stosunkach izraelsko - sowieckich (od przyjaznych do nieprzyjaznych) można spekulować, iż w miarę i skutkiem tamtego kryzysu pojawił się, a raczej rozpoczął się lans kryzysu zaufania do kremlowskich lekarzy użytecznego jako kryzys odpryskowy i jako pokazucha. Jeśli bowiem przyjąć, że być może żydowscy lekarze byli licznie reprezentowani wśród tych kremlowskich, to dla kreatywnej sowieckiej bezpieki już była bułka z masłem. Owe czyny lekarzy szkockich bez wątpienia nadawały się dla propagandy sowieckiej jako łatwy a gotowy stereotyp usuwający niewiarę gawiedzi.

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @kpiotrzk
16 lutego 2024 11:59

Być może , żeby nadać pasujący kierunek ekspansji Rosji- nie kolidujący z mocarstwami zacchodnimi walka toczyła się na wielu płaszczyznach ?  Tak jak Pan zasugerował od fizycznej eliminacji cara do formalnego przejęcia dynastii?  Proszę zauważyć że z carem Piotrem III następuje po 1762 roku wymiana dynastii Romanow po mieczu ( właściwie z obu stron) na Holstein Gottorp (Gottorf). Od tego momentu w   Anglii , Prusach, Szwecji, Rosji , Austro- Węgrach mamy do czynienia z niemieckimi dynastiami .

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @orjan 16 lutego 2024 11:51
16 lutego 2024 12:15

1. Szkoci byli (bardzo "kreatywnymi" i niezależnymi) gangusami Londynu, więc carowie nie mieli tu wiele do powiedzenia, bo inaczej byliby zdani na lokalnych, bardzo skorych trucicieli. A Niemcy mieli wtedy jak widać bardzo ograniczone możliwości.

2. Stosunki izraelsko-sowieckie za Stalina były tylko początkowo "neutralne" (= rezultat dealu -> wy nam przekażecie przepis na bombkę, a my pozwolimy wam osiedlić się w Palestynie), ale szybko zamieniły się w bardzo, bardzo złe - będę o tym tu jeszcze pisał.

 

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @z-daleka 16 lutego 2024 11:59
16 lutego 2024 12:28

Londyn niewątpliwie chciał mieć jak największy wpływ na dynastyczne "puppets", ale też próbował maksymalnie ograniczyć imperialne zapędy Moskali, w sumie w jakimkolwiek kierunku - w połowie XVIII wieku Imperium już sadowiło się na szczycie i żadne zmiany nie były wskazane. No, ale (tak jak dzisiaj na tzw. Zachodzie) znalazły się zastępy londyńskich sprzedawczyków - o tym tu już niebawem. Putin na pewno te lekcje odrobił.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @kpiotrzk
16 lutego 2024 13:36

Patryk Gordon i Franz Lefort umarli w tym samym roku. 1699 to było tuż po Wielkim Poselstwie Piotra I i tuż przed wojną że Szwecją. Bardzo ciekawa jest też niezwykła historia, podsuniętego przez Leforta Piotrowi I, młodego niepiśmiennego i nie potrafiącego czytać, sprzedawcy pierożków. Aleksaszka (jak zwał go Piotr I) został:

- księciem Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego (Leopold I)

- kawalerem rosyjskiego Orderu św. Andrzeja Apostoła Pierwszego Powołania (Piotr I)

- kawalerem Orderu Orła Białego (August II Sas)

- księciem Ingrii

- kawalerem Orderu Słonia (Fryderyk IV)

- kawalerem Orderu Czarnego Orła. (Fryderyk Wilhelm I)

- prezydentem Kolegium Wojennego

To jeszcze nic, bo po śmierci Piotra I, Aleksaszka były sprzedawca pierożków został właściwie carem Rosji.  Tak go zwano "niekoronowanym carem" lub "pół-carem". Prawie udało mu się wżenić w Romanowów. 

Jego majątek był równy kilku rocznemu budżetowi Rosji. 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Aleksandr_Mienszykow

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @Gotoxy76 16 lutego 2024 13:36
16 lutego 2024 13:58

Wiem, dawno temu była tu notka o nim, to holenderski wynalazek.

Do Piotra jeszcze wrócimy. 

zaloguj się by móc komentować

orjan @kpiotrzk 16 lutego 2024 12:15
16 lutego 2024 17:48

Ad. 2 - O tak! To jest wyjątkowy temat. Ktoś wreszcie okazał wtedy odporność na syrenie śpiewy sowieckie najpierw jednak wystrychnąwszy Sowietów na dudka i wydudkawszy ich na strychu.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować