-

kpiotrzk : Boson

Nędza "polskich" historyków

Ze wstępu do Korespondencji: "Mimo swej długoletniej działalności na polu wojskowym i politycznym Stanisław Koniecpolski nigdy nie stał się ulubieńcem historiografii i legendy. Jest postacią niemal zapomnianą: niewiele zajmuje miejsca na kartach powieści, nie poświęcano mu poematów czy tragedii, związane z nim dzieła sztuki występują w ilości śladowej. Wydaje się, że sam hetman niezbyt dbał o odpowiednie nagłośnienie swych sukcesów (spośród wielu stoczonych bitew i potyczek jedynie Ochmatów doczekał się kilku panegiryków)... Mimo wieloletniego sprawowania urzędu hetmańskiego i zajmowania najwyższego w państwie świeckiego urzędu senatorskiego, Koniecpolski nie cieszył się również większym zainteresowaniem historyków, czego dowodem jest niewielka ilość poświęconych mu prac; można wśród nich wymienić:
1) artykuł Antoniego Prochaski, silnie nacechowany emocjonalnie, pozbawiony aparatu naukowego i obecnie zupełnie przestarzały,
2) biogram w Polskim Słowniku Biograficznym autorstwa Władysława Czaplińskiego,
3) dwie popularnonaukowe książki Leszka Podhorodeckiego z lat 1969 i 1978, z których nowsza jest dziełem o znacznej wprawdzie objętości, opartym m.in. na materiale rękopiśmiennym, ale w niewielkim stopniu zajmuje się samym bohaterem, przedstawiając go na bardzo szeroko zarysowanym tle dziejowym,
4) rozdział w zbiorze biografii hetmanów pióra Leszka Podhorodeckiego, 5) rozdział w podobnym zbiorze pod redakcją Mirosława Nagielskiego, 6) artykuł w prasowym cyklu Poczet hetmanów polskich Zygmunta Borasa, 7) artykuł Zofii Wielebskiej, nie wychodzący poza ustalenia Leszka Podhorodeckiego.
Spośród prac monograficznych można wymienić jedynie niewielki szkic Michała Antonowa o stosunku hetmana do Kozaczyzny Zaporoskiej. Jak na wodza, który ,,owego Gustawa, będącego postrachem całej Europy, przez tyle lat tak trzymał, że ten nie ośmielił się nigdy przeciw niemu rozwinąć sztandarów, a jedynie podstępem opanować zamek" i potrafił rozbić ordę tatarską przed rozpuszczeniem czambułów – raczej niewiele. Nieco informacji pojawia się w pracach dotyczących spraw wojskowych, Kozaczyzny i dziejów politycznych Rzeczypospolitej w okresie panowania Władysława IV (zwłaszcza kontaktów z sąsiadami na wschodzie i południowym wschodzie), nie mogą one jednak zastąpić rzetelnej monografii, na jaką Stanisław Koniecpolski z pewnością zasługuje. Brak jej jest tym bardziej zaskakujący, iż nikt nie neguje jego talentów i zasług, raczej wprost przeciwnie można spotkać opinie wręcz entuzjastyczne: Był to wielki obywatel, szczęśliwy wojownik i znakomity gospodarz. Wspaniały przez roztropność, dobroczynny przez ludzkość, pełen ognia i geniuszu, czynny, mężny i słowu swemu wierny, w dochowaniu sekretu ścisły, w przyjaźni nieomylny; brzydził się kłamstwem, szanował prawa i obyczaje ojczyste, a cnotom swoim dodawał blasku wielką nauką i dowcipem (L. Kubala)"

-- A. Biedrzycka (2005)

Jak to jest, że po 35 latach "wolności" liczba czarnych dziur polskiej historiografii jak już to się powiększa – co na to nasz przesławny koryfeusz prof. Nowak?

Na pocieszenie mamy takie tylko skrawki:

»Młode swoje lata nie domowym progom, nie pieszczonej poświęcił Wenerze, ale je polskiemu Marsowi konsekrował. Z konia nie zsiadł, póki mu zdrowie i lata pozwalały, żadnej nigdy wojennej nie omieszkał okazjej, a we wszystkich ekspedycjach jako Herkules polski zawsze odważnie, zawsze szczęśliwie stawał«. Już jako 24-letni młodzieniec walczył w latach 1625–26 przeciw Szwedom w Prusach pod chorągwią wdy poznańskiego Ostroroga. Wtedy to hetman Koniecpolski, widząc go »ad Martem urodzonego, przybrał do niego serce, upodobał go sobie i zaciągnął go pod swoją husarską chorągiew«. W chorągwi hetmańskiej przebył B. resztę kampanji szwedzkiej (1628–29). W r. 1630 już jako rotmistrz husarski brał udział w walkach Koniecpolskiego na Ukrainie ze zbuntowanymi Kozakami Tarasa. W 3 lata potem bije się z Tatarami pod Sasowym Rogiem, a następnie pod murami Kamieńca Podol. z Turkami Abazego baszy. Należał wreszcie do ekspedycji wojskowej, która w maju r. 1635 wyprawiła się na porohy Dnieprowe, celem wyszukania odpowiedniego miejsca pod budowę projektowanej twierdzy. W kilka miesięcy później brał udział w karnej wyprawie przeciwko Sulimie. W tym to zapewne czasie został oboźnym J. K. Mci wojska ukrainnego. W walkach z Pawlukiem już w randze pułkownika dowodził regimentem piechoty niemieckiej. Odznaczył się w bitwie pod Kumejkami (1637). Prawdopodobnie walczył także przeciw Ostrzaninowi i Huni. W r. 1639 towarzyszył Koniecpolskiemu w powtórnej jego wyprawie na porohy dnieprowe, która miała na celu odbudowanie zburzonego przez Sulimę Kudaku. Obok zdolności i zamiłowania do spraw wojskowych wykazywał B. także niecodzienną bystrość umysłu i niemały spryt polityczny. »Zażywał go więc Koniecpolski nietylko ad intima consilia bellica«, ale także do różnych poselstw. I tak np. po klęsce wojsk polskich nad jeziorem Gorznem w r. 1629 wysłał go hetman do księcia pruskiego w sprawie zezwolenia wojskom polskim na zimowanie w Prusach Wsch. W r. zaś 1634 posłował z ramienia hetmana do sułtana Amurata IV w sprawach, związanych z pertraktacjami pokojowemi. W l. 1640–47, tj. w latach względnego spokoju na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej, zajmował się B. sprawami publicznemu W tym okresie dostąpił też szeregu godności. Przed rokiem 1641 został podstolim lwowskim. Natomiast w r. 1643 podróżował jako wielki poseł do Turcji na dwór sułtana Ibrahima, gdzie ku najwyższemu zadowoleniu króla Władysława IV załatwił poruczone mu sprawy potwierdzenia pokoju i wymiany jeńców... w początkach r. 1648 widzimy go jako oboźnego wojskowego na Ukrainie. Pod Korsuniem sprawiał tabory chociaż bił się tam po desperacku, dostał się w łyka tatarskie. W niewoli przebywał zgórą dwa lata. Wykupiony staraniem i za pieniądze żony, wrócił do kraju dopiero z końcem r. 1650. Po kilkumiesięcznym zaledwie wypoczynku bił się dzielnie pod Beresteczkiem, jak również w dalszych walkach r. 1651, na czele dobrze okrytego regimentu piechoty cudzoziemskiej. W roku następnym był pod Batohem i wyszedł z pogromu obronną ręką. Były to już jednak ostatnie lata jego wojaczki. Prawdopodobnie w r. 1653 zakończył B. swą długą karjerę żołnierską i przeszedł na służbę cywilną Rzeczypospolitej. W r. 1654 posłował po raz trzeci na dwór sułtański, tym razem do sułtana Mahometa IV w sprawie rozerwania przymierza kozacko-tatarskiego i pozyskania Tatarów przeciwko Moskwie. Przyjęty przez sułtana z wielkiemi honorami, zdołał B. wszystko pomyślnie załatwić. Tatarzy ruszyli przeciw Moskwie i Kozakom, a B. na najbliższym sejmie »od wszystkich Stanów in facie Reipublicae wielkie odniósł podziękowanie«. Jeszcze raz pragnął Jan Kazimierz skorzystać z usług zdolnego dyplomaty, lecz podeszły już wiek i coraz gorsze zdrowie nie pozwoliły B-mu na daleką i uciążliwą podróż. Niezależnie od piastowanych godności wojskowych i cywilnych był B. w tym czasie często wybierany posłem na sejmy, komisarzem wojskowym w różnych sprawach, deputatem na trybunał radomski itp. Naprzykład w r. 1655 podpisał w charakterze posła z woj. ruskiego zbiorowy akt poddania się Szwecji województw wschodnich. W r. 1658 został kasztelanem podlaskim, a w dwa lata później był już kasztelanem kamienieckim. Wreszcie w r. 1663 otrzymał bogate starostwo janowskie. Nie przyjął natomiast ofiarowanych mu przez Jana Kazimierza godności wojewody bełskiego, a później czernihowskiego.

Niesposób nie wspomnieć jeszcze o tem, że B. »miał wielką o cześć boską i o wiarę świętą żarliwość«. Dowodem tego odbudowanie na własny koszt w r. 1656 spalonego w zawierusze wojennej r. 1648 klasztoru reformatów we Lwowie, oraz ufundowanie dwu innych klasztorów reformackich w Lublinie i Kazimierzu. Miękkie również musiał mieć B. serce na biedę i nędzę ludzką, kiedy obok licznych jeszcze za życia zapisów na cele dobroczynne ostatnią wolą darował wszystkim podległym sobie chłopom długi i zaległości podatkowe. Umarł w r. 1674, mając lat 73. Pochowany został w kościele reformackim sióstr miłosierdzia we Lwowie, gdzie jeszcze do dziś znajduje się jego tablica nagrobkowa. Pozostawił syna Mikołaja, który w latach 1656–60 odznaczył się chlubnie w walkach ze Szwedami pod Malborgiem i Toruniem. mikolaj-bieganowski-h-grzymala-1601-1674-kasztelan-kamienieckiBrak dostępnego opisu zdjęcia.Wizerunek Mikołaja Bieganowskiego z kościoła św. Józefa w Lublinie.

 

PS. Myślę, że możliwe są dwie przyczyny tej nędzy:

1. Praca na zlecenie, od wielu pokoleń;

2. Postacie jak Hetman mają takie "wymiary", że nie mieszczą się w mikroskopijnej "optyce" tzw. polskich historyków - mogą przepisywać o Wielkiej Katarzynie czy Wielkim Fryderyku, ale żeby tak o swoich i od siebie, to nie mieści się w ich głowach.



tagi: polska 

kpiotrzk
24 kwietnia 2024 13:39
9     982    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


kpiotrzk @kpiotrzk
24 kwietnia 2024 15:41

PS. Myślę, że możliwości są dwie:

1. Praca na zlecenie, od wielu pokoleń;

2. Postacie jak Hetman mają takie "wymiary", że nie mieszczą się w mikroskopijnej "optyce" tzw. polskich historyków - mogą przepisywać o Wielkiej Katarzynie czy Wielkim Fryderyku, ale żeby tak o swoich i od siebie, to nie mieści się w ich głowie.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @kpiotrzk
24 kwietnia 2024 15:59

Zdecydowanie nr.  1 .

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @DYNAQ 24 kwietnia 2024 15:59
24 kwietnia 2024 16:31

stąd ten cudzysłów w tytule...

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @kpiotrzk
24 kwietnia 2024 20:35

Aluzju poniał...

A w szkole tego nie uczyli , tylko o pułkowniku Skopenko z 1 Frontu Ukraińskiego co jak zobaczył uroki Sandomierza to tak kazał atakować żeby zabytków nie popsuć...

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @DYNAQ 24 kwietnia 2024 20:35
24 kwietnia 2024 20:45

Pierwszy klasztor dla franciszkanów-reformatów oraz drewniany kościół pod wezwaniem św. Rocha i św. Katarzyny ufundował w 1630 roku starosta lwowski Andrzej Mniszech. Plac pod budowę klasztoru ofiarowali Daniłowiczowie. Zabudowania spłonęły w 1648 w czasie oblężenia Lwowa przez wojska Bohdana Chmielnickiego. 

Na miejscu spalonego kościoła i klasztoru wzniesiono w 1660 nowy kościół kosztem Mikołaja Bieganowskiego.[1]

Kościół św. Kazimierza i klasztor Sióstr Miłosierdzia we Lwowie – jest położony przy ul. Krzywonosa 1 (ukr. вул. Кривоноса М., 1) (przed 1945 ul. Teatyńska)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @kpiotrzk
24 kwietnia 2024 22:28

...

 Plac pod budowę klasztoru ofiarowali Daniłowiczowie. 

...

na rogu z hipoteczną

:)

... które to ocalały.

 

(!)

 

 

zaloguj się by móc komentować

emirobro @kpiotrzk
25 kwietnia 2024 02:09

Angielski wpis Wikipedii na temat hetmana Koniecpolskiego jest 2 razy dluzszy od polskiego i zawiera wzmianke o jego traktacie o zlikwidowaniu Chanatu Krymskiego wspolnie z Moskalami ("Dyskurs o zniesieniu Tatarow krymskich i lidze z Moskwą"). Warto porownac:

https://en.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Koniecpolski

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Koniecpolski

Ja mialem w szkole dobrych historykow, ktorzy uczuli nas o hetmanach.  Lubilem tez tomiki serii Wydawnictwa MON pt: "Bitwy, Kampanie, Dowodcy", ktore o nich pisaly.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwy,_Kampanie,_Dow%C3%B3dcy

Leszek Podhorodecki - "Hetman Stanisław Koniecpolski ok. 1591–16469" z roku 1969.

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @kpiotrzk
26 kwietnia 2024 10:58

malutki przykład mizerii, tak przy okazji:

Wojna_domowa_na_Litwie_(1700)

vs

Lithuanian_Civil_War

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować