Ja nie muszę czekać - pamiętam twoje kuriozalne egzegezy przedwyborcze nt. większości konstytucyjnej.

U mnie owe kadry tego nie kolportowały - widocznie o różnych kadrach mówimy.

masz...miało być masz...

Czyli Tobiasz wygra z Czaskoskim?

Życzmy mu powodzenia, niech zwycięża jak najczęściej

Na moje wyczucie potrzeby PiS w drodze do zwycięstwa wymagają sprawnego a niekwestionowanego dowodzenia w polu a także uważnej i kreatywnej kadry sztabowej. Właśnie tej najwidocznie zabrakło, tzn. jesli była, to została wyłączona, czy sama wyłączyła się. Dlatego polowe dowództwo strategiczne nie rozpoznało przeciwnika, ani pola walki (wyborców).

J. Kaczyński prawdopodobnie odpowiada za to odcięcie, czy samo-wyłączenie się pracy (nie obecnosci a pracy) sztabu. Prof. Nowak łączy to z kwestią tzw. wodzostwa przy którym sztab zamienił się w dwór. Prawdopodobnie ma rację. Ale prawdopodobieństwo tej racji nie oznacza utraty kwalifikacji polowych J. Kaczyńskiego. Stawia natomiast pytanie o kwalifikacje sztabu, te wyższego rzędu niż samo posłuszeństwo. Lojalność to coś więcej.

Powiedziawszy jak wyżej. J. Kaczyński powinien był mieć przy sztabie ludzi formatu prof. Nowaka a najwyraźniej nie miał. Zarazem wątpię, czy prof. Nowak nadaje się na dowódcę polowego. Jeśliby miał wolę bezpośredniego udziału w Polityce, to prędzej jako kandydat na prezydenta RP niż partyjny następca J.Kaczyńskiego. Jednocześnie marnotrawstwem jest odpychanie kogoś takiego od sfery doradczej w PiS, czy przy Prezydencie RP. Dlatego nie widzę J.Kaczyńskiego i prof. Nowaka jako konkurentów do tych samych zadań i stanowisk, ani jako konkurentów ideologicznych. Zastrzegam jednak, że po prostu to ja nic nie wiem, czy prof. Nowak ma zdolności dowodzenia polowego. Może je ma, lecz nie ujawniły mi się.

Pod tym wywodem uważam, Boson, że mylisz się ustawiając obu jako potencjalnych konkurentów a nawet, gdy przypisujesz prof. Nowakowi prawdpodobieństwo woli konkurowania. Także wtedy, gdy przypuszczasz, że ma ochotę dowodzenia w polu czymś tak rozległym jak duża partia polityczna. W mojej opinii to nie jest człowiek do tego. Być może wniósłby w tym nowe wartości, ale jego wartość jest innego rodzaju. Jeśli miałby ochotę wziąć udział w polityce bezpośredniej jako numer jeden, to nie tam.

Edytuję zdanie czwarte od końca. Powinno być: Także wtedy, gdy choćby przypuszczasz, czy wręcz narzucasz mu ochotę dowodzenia w polu czymś tak rozległym jak duża partia polityczna.

drogi Orjanie - nie zgadzam się w całej rozciągłości - grzeszysz wielką naiwnością, co Ci jednak nie przeszkadza z wielką energią radzić Prezesowi ws. masowości itp. ... no... klękajcie narody...

czy prowadziłeś kiedykolwiek jakąś organizację, choćby powiatowe koło łowieckie?

Tak. Poza tym nie uważam, że organizacje społeczne, czy polityczne mają inne potrzeby organizacyjne, czy inne sposoby rozwiązywania rozmaitych kryzysów, niż mają w ogóle korporacje. Partie to też korporacje. W dzisiejszych realiach nawet fundacje to de facto korporacje. A korporacjami zawodowo zajmuję się dopiero jakieś 40 lat. W partiach nie uczestniczę, bo od zawsze uważam, że kolidowałoby to z moją wiarygodnością zawodową.

Mówisz: naiwność. Ja mówię, że nie ma naiwności w tym, co jest obiektywnie wykonalne. Jeśli zaś subiektywnie nie jest wykonywane, to naiwność dotyczy subiektywistów obstawiających, że prowadzonej organizacji jakoś się upiecze. I tak nosi u nich wilk razy kilka, aż mu sie ucho oberwie.

a autorytety na które się powołuje to sami profesorowie, m.in. ufff... Zofia Zielińska,  Jacek Bartyzel i Andrzej Waśko -  toż to takie inteligenckie wzmożenie w duchu prl-bis

pytaj Coryllusa - z grubsza to samo co "jego" powyborcza 

> Jacek Bartyzel

uczen Gernera/Krzeczkowskiego :)

Obawiam się,  że kulturalny prof Nowak nie poradziłby  sobie z "nową zmianą". Mamy bowiem doczynienia z kontrrewolucją post-ubekistanu wynajętego przez Niemców tym razem nie tylko polityczną ale finansową. Czyli skokiem na kasę ulokowaną w posadach SP i sądach. Ba - oni nawet posuną się do polexitu. No bo przykładowo grube miliardy ulokowane są w kredytach frankowych a TSUE wyrokował na korzyść kredytobiorców, co jest argumentem w wyrokach. Nowi sędziowie już nie będą musieli sie powoływać na TSUE... Już dzisiaj kwestionuje się sędziów mianowanych przez PIS czyli ich wyroki uznaje się za nieważne.  A ile nieruchomości jest do przejęcia  ? ..Ludzie domy pobudowali.  Pole do popisu dla komorników...Stąd wejście do polityki łączy się z konfrontacją ludzi, którzy honoru nie mają o Bogu w sercu nie wspomnę -  bo to ateiści. Tak więc poradzić sobie mogą tylko osoby ( niezależnie od ich oceny)  o osobowościach takich jak dzisiaj się pokazuje na burtach samolotów Lot-u czyli Piłsudski, Dmowski, Korfanty, Witos  z dużymi mówiąć kolokwialnie cohones... Bo to nie są pieszczoty intelektualne...

I po co ta "uszczypliwość.? Aby nie było,że trolluję pana pytanie ,to prosta odpowiedź: " Co to jest egzegeza przedwyborcza? " - otóż taką egzezę przedwyborczą zastosował Herr Tusk ze swoją ekipą :-w swojej szeroko pojętej teologii i biblistyki,żywoty wszystkich swoich świętych za pomocą komentarzy,interpretacji, eksplikacji,czerwonych serduszek,oraz iluś tam gwiazdek ,dokonał egzegezy i nobilitacji żywotów swoich świętych --metodą wypier***ć pisowców.

Wyraz egzegeza pochodzi z greki, co oznacza "wyjaśnienie, wyprowadzenie". Czy było i jest inaczej?...

Też tak sądzę. Z gangsterami poradzić sobie mogą tylko inni gangsterzy. 

No niestety. Już teraz widać po niedługim okresie nowej zmiany , że nie liczą się z niczym. Jedyną różnicą jest to, że będą to robić dalej tylko po cichu...

Partie są dzieckiem socjalizmu a korporacje kapitalizmu.

W sądach orzecznictwo zostało scedowane na biegłych. Sędziowie już nie są dowódcami lecz wykonawcami. To samo w polityce.

To brzmi pociągająco, ale jest nieprawdziwe. Socjalizm urodził tylko łże-partie.

Można prosić o źródło informacji?

Tutaj akurat zajmujemy się PiS-em. Nie ma sensu rozwadniać poważnego tematu. Poza tym chyba zgodziłeś się, ze ratunek dla sądów może przyjść tylko od ustaw z zakresu prawa procesowego, czyli od władzy parlamentarnej, a tę trzymają teraz takie tam. Nie do wiary, że jeszcze nie są pokonani powszechnym śmiechem.

Fragment eseju (2024) pewnego Amerykańca

"Politycy wszelkiej maści motywują wyborców odwoływaniem się do nienawiści do domniemanego ciemiężyciela – chciwych, bogatych kapitalistów z lewicy, elitarnych globalistycznych snobów z prawicy”

:))