-

kpiotrzk : Boson

Jak to nasz Stasiu Dniestr na Dniepr zamienił

W 1780 przybył więc do Polski specjalny wysłannik, Piotr Laroche, który miał zebrać informacje o gospodarczych możliwościach ewentualnego partnera. Laroche był sekretarzem i agentem hospodarów mołdawskich; jego misja w Polsce nosiła także charakter wywiadowczy… ów zaś po zbadaniu stanu gospodarczego Polski, a zwłaszcza południowo-wschodnich województw, opracował materiał o perspektywach handlowych tych rejonów. Obserwacje Laroche’a potwierdziły duże możliwości eksportowe, przede wszystkim artykułów żywnościowych, Polska natomiast mogła stać się bardzo chłonnym rynkiem dla francuskich towarów przemysłowych. Siedzibę przyszłej kompanii handlowej widział on w tureckim Akermanie, gdzie należało utrzymywać specjalnych agentów, komisarzy itp.

W listopadzie 1781 r. Stanisław August podczas krótkiego pobytu w Ka­mieńcu spotkał się z Laroche’m. Tym razem badał on możliwości wymia­ny handlowej między Francją a Rosją przez Chersoń. W rozmowie z królem oświadczył, iż Polska powinna także uczestniczyć w tej wymianie.

W połowie 1780 r., a więc wtedy, gdy Laroche badał możliwości eksportowe Rzeczypospolitej przez Morze Czarne, z inicjatywy innego Francuza, Jana Bonneau, korespondenta rządu francuskiego w Warszawie, zawiązała się kompania handlowa z udziałem bankierów warszawskich, na czele której stanął Fryderyk Józef Moszyński, referendarz w. litewski.

16 maja 1780 r. w Warszawie doszło do zawarcia umowy między Moszyń­skim a Tomaszem Hugonem, Francuzem w służbie polskiej…

W tym samym okresie miały więc miejsce dwie akcje o identycznym zamyśle. Laroche zbierał informacje dla rządu francuskiego i, co bardzo prawdopodobne, hospodara mołdawskiego, a inny jego rodak robił to dla polskiego towarzystwa handlowego.

Inicjatywa Moszyńskiego uzyskała poparcie Stanisława Augusta; Hu­gonowi towarzyszył z polecenia króla kapitan Karol Sierakowski. Trasa podróży prowadziła przez Włodawę, Chełm, następnie w kierunku Sanu i dalej przez Lwów. Do Kamieńca Podolskiego Hugon i Sierakowski do­tarli w początkach czerwca 1780 r., a wtedy okazało się, że celem ich podróży jest Akerman, do którego dalszy przejazd zabezpieczyć miał ko­mendant twierdzy, generał Jan Witt. W związku z tym Witt pisał do pa­szy benderskiego: „[…] Gdy się kilkanaście osób z obywatelów polskich zebrało uczynić do handlu zagranicznego kompanią, uprosili u Najjaśniej­ szego króla […] pozwolenie […] i przynieśli do mnie rozkaz Pański wy­słanym od tej kompanii Panu Sierakowskiemu, ziemianinowi krajowemu, i JPanu de Thomas (Tomaszowi Hugonowi — M. M.), obywatelowi miasta Warszawy, tudzież trzeciemu ich pisarzowi, abym podróż bezpieczną ku Morzu Czarnemu onym obmyślił, którzy jadą najpierw zjednać protekcję WPana, aby mogli przy Akermanie opatrzyć dla siebie miejsce zdatne do składu z żywności krajowych, […] skąd aby stambulskie kupcy dla wygo­dy Stambułu tychże towarów nabywali, i w zaiem swoich towarów nam potrzebnych udzielali […]. Komendant Kamieńca prosił paszę Benderu o pomoc dla przedstawicieli kompanii, zwłaszcza że nie chodziło na razie o nic więcej, jak tylko o dotarcie do Akermanu i wyszukanie odpowiedniego miejsca na składowanie towarów. Witt, aby skłonić tureckiego urzędnika do okazania pomocy przedstawicielom kompanii, poinformował go także o nastąpić mających niebawem rozmowach oficjalnych między Polską a Portą na temat wzajemnych stosunków handlowych. Drugi list podobnej treści napisał Witt do paszy w Akermanie.

17 czerwca 1780 r. Hugon i Sierakowski opuścili Kamieniec, w dalszą drogę udali się, otrzymawszy od komendanta twierdzy listy polecające do urzędników tureckich w Benderze i Akermanie oraz instrukcję. W tej ostatniej Witt wytyczył trasę podróży przez Żwaniec—Chocim—Jampol— Jahorlik, a od granicy tureckiej przez Dubosary do Benderu, gdzie nastą­pić miała przeprawa przez Dniestr. Przypominał także o konieczności przygotowania prezentów dla paszów w Benderze i Akermanie, poinformował szczegółowo, jak należy zachować się podczas spotkań z przedstawicielami władz tureckich; na wypadek kłopotów nakazał przesłać wia­domość do Kamieńca Podolskiego.

Obserwacje i spostrzeżenia poczynione przez Hugona podczas owej po­dróży odnosiły się do podstawowych kwestii, gdy szło o problemy wymia­ny handlowej południowo-wschodniej Rzeczypospolitej przez Morze Czar­ne. Sporo uwagi poświęcił on drogom handlowym wiodącym ku wybrze­żom, a zwłaszcza możliwości nawigacji na Dniestrze, po usunięciu z toru wodnego rzeki przeszkód w postaci porohów pod Raszkowem, bo w tym miejscu sprawiały one najwięcej kłopotu płynącym statkom. Poważną rolę wyznaczał Hugon dla Mohylowa nad Dniestrem, który miał stać się punktem przeładunkowym dla towarów przywożonych przez kupców z Ga­licji, Kijowa, Bracławia, Mołdawii, Ukrainy, Podola, a także Turcji; na­leżałoby jednak zapewnić miastu bezpieczeństwo. Odbiorcą polskich to­warów w Akermanie miała być francuska kompania handlowa, bliżej nieokreślona; najprawdopodobniej Hugon myślał o jednej z firm ze Stam­bułu, gdzie w tym czasie kupcy francuscy odgrywali w handlu poważną rolę.

Plonem podróży Hugona i Sierakowskiego była m.in. kalkulacja, która określała wartość ewentualnego rocznego wywozu polskich płodów rol­nych na sumę około 6 milionów florenów. Najważniejszą pozycję w eks­porcie stanowić miała sprzedaż wołów (15 000 sztuk), zboża (200 000 kor­ ców), tytoniu (100 000 kamieni), lecz ogólna liczba określająca wartość tego eksportu mogła być znacznie wyższa, gdyż w zestawieniu nie ujęto takich towarów, jak saletra, potaż itp.

Pobyt Piotra Laroche’a w Polsce w latach 1780—1781 i jego zaintere­ sowanie się (po zbadaniu i przedłożeniu rządowi francuskiemu memoriału o perspektywach handlowych południowych województw Rzeczypospoli­ tej) z kolei możliwością wymiany francusko-rosyjskiej przez Morze Czar­ne zaowocował kolejnymi przedsięwzięciami. Do aktywniejszego działania przystąpili bowiem Francuzi. Ambasador Francji w Stambule, Franciszek Saint-Priest otrzymał instrukcję, z której wynikało, iż rząd francuski interesuje się polskimi planami czarnomorskimi i poleca swemu przedsta­wicielowi popieranie tej koncepcji, ale w porozumieniu z posłem rosyj­skim Stachiewem. Równocześnie podjęto ze strony francuskiej akcję zmierzającą do wykorzystania nowej sytuacji w interesie własnego handlu i przemysłu przez osadzenie w Chersoniu własnych kupców. Przedsięwzię­cie to zapoczątkował kupiec z Marsylii, Ignacy Anthoine, od kilkunastu lat prowadzący działalność handlową w Stambule. W 1781 r. Anthoine udał się do Petersburga, otrzymawszy listy polecające od ministra spraw zagranicznych Francji, Karola Vergennesa i od posłów: rosyjskiego i fran­cuskiego do księcia Grzegorza Potiomkina i francuskiego przedstawiciela w stolicy Rosji. Misja Anthoine’a skończyła się tylko częściowym po­wodzeniem; ustępstwa i przywileje, o jakie zabiegał dla wszystkich cu­dzoziemskich kupców, zostały przyznane tylko jemu. Najpoważniejszym osiągnięciem było uzyskanie pozwolenia rządu rosyjskiego na podnoszenie na statkach kupców francuskich rosyjskiej bandery. Po powrocie z Pe­tersburga Anthoine razem z braćmi założył w Chersoniu dom handlowy, który już po kilku latach stał się głównym pośrednikiem w wymianie mię­dzy Marsylią a południem Rosji…

W ostatnich dniach czerwca 1782 r. Blank poinformował Stanisława Augusta o przygotowaniach do powołania kompanii handlowej, podał też nieco szczegółów, wymieniając m.in. kilka nazwisk spośród dwunastki akcjonariuszy. Król jednak wstrzymał się od zajęcia jednoznacznego stanowiska wobec powstającej spółki handlowej. Spowodowane to było następującymi przyczynami. Kompania zamierzała rozpocząć działalność w Akermanie, dlatego też Stanisław August chciał rozmawiać wpierw z po­słem rosyjskim w Warszawie Ottonem Stackelbergiem i poznać jego zda­nie w tej kwestii, gdyż obawiał się, „żeby stąd nie wynikły jakowe wzglę­dem Chersonu zazdrości […]”. Drugi powód, dla którego król zwlekał z daniem odpowiedzi Blankowi wiązał się z osobą Anthoine’a. W czerwcu 1782 r. Anthoine przekazał do Warszawy, prawdopodobnie za pośrednic­twem agenta francuskiego, Jana Bonneau, informacje o swoim pobycie w Petersburgu i uzyskanych tam przywilejach dla jego kompanii w Chersoniu. Po krótkim pobycie w Chersoniu Anthoine zamierzał przybyć do Warszawy, aby tam sfinalizować sprawę pewnego projektu handlowego, nad którym pracował wspomniany Bonneau. Ów projekt bez wątpienia miał na celu skierowanie uwagi polskich czynników oficjalnych i kół zainteresowanych handlem czarnomorskim na możliwość wymiany przez Chersoń.

PS. dlibra.umcs.lublin.pl/dlibra/doccontent?id=4468:PPS. Obroty Francji z Turcja sięgały wówczas 300 mln franków rocznie.



tagi: polska  rosja  francja 

kpiotrzk
23 marca 2024 09:02
1     531    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


zaloguj się by móc komentować